Relacja z Targów Przedszkolaka
Zapowiadałam w ubiegłym tygodniu, że w weekend odbędą się w Warszawie Targi Przedszkolaka. Zapraszałam Was do udziału i sama z tego zaproszenia też skorzystałam. I uważam, że warto na tę imprezę się wybrać z dziećmi, które też będą bardzo zadowolone. Dla rodziców tego typu targi to możliwość obejrzenia oferty producentów, sklepów i usługodawców z branży dziecięcej, a dla dzieci szansa na wybawienie się na placach zabaw dla nich rozstawionych.
Za cenę jednego biletu dla osoby dorosłej – 15 zł (dziecko wchodzi bezpłatnie) – mile spędziłyśmy z córką 5 godzin niedzielnego popołudnia. Córka była zachwycona licznymi atrakcjami przygotowanymi dla dzieci i nie chciała wyjść dopóki stoiska nie zaczęły się pakować. Dużym zainteresowaniem cieszyły się wszelkiego rodzaju dmuchańce i baseny z kulkami. Szkoda tylko, że rodzice nie uczą dzieci od małego zasad dobrego wychowania i nie pilnują, żeby dzieci nie przepychały się między sobą, tylko tworzyły zwartą kolejkę i czekały cierpliwie na swoją kolejność. Mniej by było nerwowych sytuacji.
Dzieci nie nudziły się także w czasie spaceru między stoiskami, gdyż większość z nich proponowała im atrakcje, takie jak stoliki z kolorowankami, bajki do oglądania, a także zabawki do wypróbowania. Można było pograć w gry planszowe, projektować kreacje w szkicownikach kreatywnych i na manekinach, konstruować budowle z pianki. Dzieci biegały z wymalowanymi buziami, tworzyły przebrania z artykułów codziennego użytku. Dużym zainteresowaniem cieszyło się również stoisko Muzeum Pałacu w Wilanowie, które zaproponowało dzieciom obejrzenie teatrzyku, wykonanie projektów strojów z epoki oraz malowanie kredkami akwarelowymi. Dzieci miały także okazję spróbować swoich sił w kaligrafii – pisania piórem i atramentem z kałamarza, dowiedziały się o zwyczajach zwierząt zamieszkujących park wilanowski, a także zobaczyły na czym polegało drukowanie za czasów króla Jana. Klauni pokazywali sztuczki magiczne a naukowcy eksperymenty. Dodatkowo można było zebrać wiele gadżetów firmowych, takich jak baloniki, długopisy, smycze, kolorowanki. Na wielu stoiskach można było kupić wybrane produkty za przystępną cenę.
Zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych organizowane były liczne konkursy z nagrodami, w których bardzo chętnie brali udział. Ciekawe było spotkanie z Wandą Chotomską, które było okazją do wysłuchania jej wierszy oraz pokazania dzieciom autorki lubianych przez nie książeczek.
Na targach można było obejrzeć prawie 100 stoisk i myślę, że wśród nich każdy rodzic znalazł przynajmniej jedno, które go interesowało. Ja ucieszyłam się, że mogłam obejrzeć biurka i krzesła Moll i na spokojnie wysłuchać fachowego instruktażu ich obsługi.
Kolejna edycja targów odbędzie się w dniach 3-4 grudnia we Wrocławiu. Serdecznie zapraszam bo uważam, że warto tam pójść.